Magia Wiedźmina [Zdjęcia]

Nie grałem w poprzednie części Wiedźmina, nie czytałem żadnej książki Sapkowskiego. Nawet niespecjalnie lubię gry RPG i preferuję inne gatunki literackie niż fantastyka. Zawsze wydawało mi się to wszystko zbyt… uproszczone. W takiej książce fantastycznej, gdzie są czarodzieje i różne inne niesamowite moce, w zasadzie wszystko może się wydarzyć. Z każdej opresji można uratować się teleportem, jakimś czarem, albo innym gównem. Szybko przestaję się przez to troszczyć o losy bohaterów, bo wiem, że zawsze w ostatniej chwili może przybyć jakiś czarodziej na magicznym oposie i uratować wszystkich z opresji.

las (65 of 172)

las (53 of 172)

las (10 of 172)

To powiedziawszy, przejdźmy do Wiedźmina 3: Dziki Gon. W grę zatopiłem się od pierwszego włączenia. Wsiąkłem, przepadłem i mnie nie było. Długich i szczegółowych recenzji jest aż nadto, dlatego ja skupię się tylko na jednym detalu. Zauroczyła mnie ta gra, wciągnęła wykreowanym światem i po raz pierwszy grając, stawałem przed tak trudnymi wyborami moralnymi. Wiedźmin wciąga do tego stopnia, że nie bawiłem się w niego tak jak to mam w zwyczaju, myśląc „a teraz stworzę sobie postać super dobrą, albo super złą i wszystkie decyzje będę podejmował zgodnie z tym modelem”. Tutaj to zupełnie nie działa. Bo wybory nie są ani dobre, ani złe. Przykłady:

las (114 of 172)

las (169 of 172)

Jest sobie Krwawy Baron, któremu porwano żonę i córkę. Szybko okazuje się, że nie porwano, ale same uciekły. Odnajduję jego żonę, uwięzioną przez straszne wiedźmy, które jedzą małe dzieci. Problem w tym, że żona jest zupełnie obłąkana, a wiedźmy od lat rządzą okolicą. Co więcej, miejscowi uważają, że chociaż są one dość straszne i okrutne, to jednak sprawiedliwe i dbają o to, aby w regionie panował pewien ład. Co w świecie ogarniętym szałem wojny jest pewną wartością. Pojawia się cała sterta pytań bez odpowiedzi. Co zrobić z obłąkaną żoną Krwawego Barona? Przyprowadzić ją z powrotem do męża, który pił i bił ją po nocach? Zostawić ją u wiedźm, by dalej opiekowała się dziećmi z „sierocińca”? Dziećmi, które później zjadają wiedźmy. Pozabijać same wiedźmy? Uratować dzieci, ale też zdestabilizować całą okolicę? Co zrobić z dziećmi?

las (151 of 172)

Spotkałem Kowala, któremu ktoś spalił kuźnię. A spalił ją, bo wioskę okupowali żołnierze, którzy korzystali z tej kuźni i usług kowala do naprawy i wytwarzania broni. We wsi wszyscy kowala nienawidzili, bo myśleli, że dorabia się on na ich krzywdzie. Tymczasem żołnierze ani myśleli płacić kowalowi. Dawali mu tylko potrzebne materiały, a biedny kowal pracował za darmo. Po śladach dotarłem do pijaczka, który podpalił kuźnię kowala. Pomyślałem, że przyprowadzę go do kowala, dogadają się, przeproszą. Pijaczek może odbuduje kuźnie i jakoś się te relacje między kowalem a wioską poprawią. Jak tylko doprowadziłem do spotkania tych dwóch, kowal natychmiast wezwał żołnierzy i oddał pijaczka-podpalacza w ich ręce. Ci uznali oczywiście, że podpalenie to był sabotaż i działanie na szkodę armii/okupanta. Bez sądu postanowili go od razu powiesić. I tak oto miałem na sobie krew człowieka, który w pijackim widzie zrobił coś głupiego.

las (57 of 172)

las (154 of 172)

Pierwszy raz w grze wczułem się tak bardzo, że podejmowałem takie decyzje, które uważałem za najlepsze, najsłuszniejsze, dokładnie tak, jak robi się to w prawdziwym życiu. Wiedźmin przełamał pewną granicę pomiędzy rzeczywistością i fikcją i kazał zapomnieć o błędach, tworzeniu postaci, grafice i wszystkim, co dookoła, bo najważniejsze stało się to, kim jestem, co robię i jaki to wywołuje oddźwięk w otaczającym mnie świecie. Nie ma tu oczywistego podziału na dobro i zło, wszystko jest dużo bardziej skomplikowane. „Złe wiedźmy”, Panie Lasu wysyłają mnie do sołtysa wioski, bo coś zabija wieśniaków. Pod wskazanym drzewem, wokół którego gęsto jest od trupów, znajduję uwięzionego potwora, który przedstawia się jako czwarta z Pań Lasu. Nie zgadzała się ona z praktykami swoich sióstr i dlatego te uwięziły ją w tym miejscu. Mogę ją uwolnić i dowiedzieć się więcej, mogę ją zabić. Uwięziona wiedźma tłumaczy, że to nie ona zabija wieśniaków, lecz czar, który nie pozwala nikomu podejść do niej. Nie rozróżnia on dobrych, ani złych, zabija wszystkich. Postanawiam zabić uwięzioną wiedźmę, bo nie kupuję jej historyjki, poza tym Panie Lasu obiecały mi, że powiedzą gdzie jest Ciri (moja prawie córka), jeśli wykonam to zadanie. Za bardzo mi na tym zależy, aby ryzykować i ją uwalniać. Czwarta wiedźma nie żyje, a ja już nigdy być może nie dowiem się, czy była zła, czy dobra, czy mówiła prawdę, czy też nie. Korzyść z tego, że wieśniacy nie giną więcej w tej okolicy. Sołtys, gdy powiedziałem mu, że zadanie zostało wykonane, odciął sobie ucho i kazał przekazać Paniom Lasu… Taką zapłacił cenę za ochronę swojej wioski.

Daria halloween (28 of 50)

Daria halloween (37 of 50)

Chciałem Przejść przez obóz wojskowy, za którym znajdowała się ważna dla mnie osada. Z powodu wojny i kroczącej za nią epidemii, przejście zostało zamknięte w obawie przed falą chorych i zarażających uchodźców (jakieś skojarzenia?). Strażnik przepuści mnie tylko jeśli będę miał glejt – specjalny papier, dający mi możliwość swobodnego podróżowania przez przejście graniczne. Na szczęście znajduję niedaleko kogoś, kto taki glejt może dla mnie przygotować. Prosi on mnie jednak, abym pomógł jego bratu, a gdy to zrobię, dostanę upragniony glejt. Idę więc pomagać bratu, który szabruje ciała na niedawnym polu bitwy. Szabrownicy są atakowani przez hordy trupojadów. Po to tutaj jestem, żeby ich chronić. Nie wszystko się jednak udaje. Brat ginie. Wracam do kolesia od glejtu, ten, co nie powinno być zaskoczeniem, jest wściekły, nie chce dać mi żadnego glejtu, nie chce już nawet ze mną rozmawiać. Chodzę po okolicy, nie wiem, co zrobić. Spotykam w końcu dowódcę strażników, który ma problem z jakimś potworem. Zabijam dla niego potwora w zamian za glejt. Mimo, że schrzaniłem jedną misję, nie wczytywałem stanu gry, szedłem dalej tą ścieżką, a gra dała mi drugą szansę na uzyskanie przejścia w inny sposób.

Daria halloween (31 of 50)

W zasadzie niech moją recenzją będzie to, że bardziej niż jej pisanie, wolałbym teraz grać w Wiedźmina. Dlatego kończę, dzięki, cześć.

Zdjęcia są luźną wariacją na temat Wiedźmina. Część pochodzi z sesji dla Mobilny Kosmetolog, a część z prywatnej. Pozdro 🙂

 

 

Wywiad z Eko-Terrorystą, czyli Ekologiczna Bomba

Nie było to łatwe, trwało kilka dobrych lat, ale ostatecznie udało mi się dotrzeć do bardzo skrytej organizacji Eko-Terrorystów. Nie

Zamknij