Real Time Bloger i nagie zdjęcia Jennifer Lawrence
Blogerzy często radzą sobie znacznie lepiej w dziedzinie RTM niż duże korporacje, czy firmy w ogóle. RTM – czyli Real Time Marketing polega na umiejętnym reagowaniu na zdarzenia, w bardzo krótkim czasie. Korpo dopiero raczkuje w tym temacie, chociaż są już pierwsze (czasem spektakularne) sukcesy. Blogerzy natomiast bardzo szybko znajdują trendujące tematy i piszą o nich. Niczym surfer na swojej desce, wznoszą się na falach.

Przykładowe blogi, które zauważyły potencjał w wycieku nagich zdjęć między innymi Jennifer Lawrence (serio, to tylko drobny wycinek, bo wpisów u różnych blogerów było kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset):




Czy ja to krytykuję? Absolutnie nie! To w sumie dobrze, że tworzą treści na tematy, które w danej chwili bardzo interesują publiczność. Jeśli coś jest na topie i wszyscy chcą się czegoś na ten temat dowiedzieć, dlaczego o tym nie pisać? Wszyscy na tym korzystają i blogerzy, bo podbija im to ruch na blogu. A także sami oglądający, bo skoro klikają, najwidoczniej bardzo interesuje ich ta treść. Nieco jednak niepokoi mnie fakt, że niektóre wpisy pojawiają się w tak ekspresowym tempie. Coś się dzieje, nie mija kilka godzin, a post już jest gotowy. Czasami tak można, ale czy ostatecznie nie straci na tym jakość?
Podsumowując, chcę głównie zauważyć, że wielu blogerów świetnie czuje Social Media i wie, co zrobić, aby ich blogi przyciągały uwagę, były aktualne i zawierały treści, których szukają czytelnicy.
A teraz przykład, jak nie radzi sobie z tym wątkiem KORPO:
Plus, szykował wielką akcję z premierą nowego brandu PLUSH. Dodali namalowane sprayem H obok logo Plus na swojej stronie. To H można było też zauważyć na billboardach, no i postanowili udawać, że ktoś włamał się na ich profil na Facebooku. Zbiegło się to w czasie ze sporą awarią, która skutkowała brakiem zasięgu w sieci wśród dużej grupy abonentów. Zamiast całą akcję przełożyć na inny dzień, korpo ma zbyt dużą bezwładność i poszli w zaparte, publikując kolejne wpisy. Myślę, że był to błąd, chyba, że awaria też była celowa ;).
photo credit: szeke via photopin cc
photo credit: Éole via photopin cc
Pingback: Jupiter: Intronizacja - reż. Wachujscy | Marcin Puś()