Czy oni nas mają za idiotów? Tak! Tak!

Dzisiaj nie będzie śmiesznie, bo to już nie jest kurwa śmieszne. Są sobie wybory, ważna sprawa. Nawet jeśli to jest samorząd Pizdochlewu Dolnego. Nawet jeśli wybrać trzeba kandydata do rady osiedla, a jedyne o czym będzie decydował, to jakie kaktusy mają rosnąć na skalniaku przed blokiem. Nie zasługujemy na traktowanie nas, jakbyśmy byli skończonymi idiotami.

A tak właśnie próbują podchodzić do nas politycy. „politycy” (specjalnie z małej – brak szacunku) byłoby bardziej na miejscu. Sieć okrążają coraz to nowe, coraz bardziej ryjące beret po sam koniuszek, plakaty wyborcze. Gdy zdarzyło się to jeden raz, spoko. Może ktoś jest po prostu pierdolnięty i wydaje mu się, że to taki dobry „chyt markietingowy”. Ale gdy widzisz, że tego badziewia są już dziesiątki, czujesz, że coś jest tu kurwa mocno nie tak.

Otóż frekwencja w wyborach samorządowych, lokalnych itd. jest zazwyczaj niezwykle niska. Kandydaci robią wszystko, aby się wyróżnić, aby dotrzeć ze swoim nazwiskiem do największej grupy potencjalnych wyborców. Napieprzają radośnie pseudowiralowe, śmierdzące kupy…

Chociaż bardzo tego nie chcę, wejdźmy w te kupę głębiej. Siedzi sobie taki kandydat i myśli „jakby tu się rozpropagować, co to teraz ten tępy lud lubi…” i przychodzi mu do głowy „przecież oni wszyscy nic całe dnie nie robią, tylko siedzą w tych internetach, piją piwo i oglądają śmieszne obrazki, jakieś głupoty. To im damy!”. Taki sobie zbudowali o nas obraz kandydaci i takie teraz mamy kampanie wyborcze.

Zero programu, konkretów, planów na zrobienie czegoś ważnego. Ciemnoskóry kandydat z hasłem „głosuj w ciemno”, oderwane od rzeczywistości pół-kwiatki, kroczące roboty totalnej żenady. Jacy wyborcy, tacy kandydaci.

W tytule posta zacytowałem Kazika i jedną z jego piosenek (oby mnie za to nie pozwał), teraz też zacytuję. NIE GÓDŹ SIĘ NA TO!!!

kandydatKolejny kandydatno piękniekandydatka tym razem

taką mamy politykę
pół-śmieszne pół-straszne

 plakat

Jestem na diecie, nie idę do ratusza po drugą – przynajmniej sugeruje to, że kandydatowi nie chodzi o pieniądze. Ale co właściwie chce zrobić dla miasta, społeczności?

plakat
Nie śmieję się z nazwiska, ale czy naprawdę mam głosować tylko dlatego, bo ktoś śmiesznie się nazywa? Nie ma innych powodów?
plakaty wyborcze
Postaw ptaszka na ptaszka… ptaszkiem?

http://www.pinterest.com/izabelanorek/kity-kampanii-wyborczej-2014/ – przy okazji polecam ten zbiór od Izabeli Norek.
Cały ten cyrk doczekał się nawet własnej strony na Facebooku. Sam nie wiem, czy polecam.

okładka: photo credit: greenkayak73 via photopin cc

  • Oglądając te obrazki słowa „ja jebię” same cisną się na usta…

  • Kazik

    Na połowę zaglosowałbym za zabawę słowami:) A na poważnie to nie ma się co denerwować, kampanie robione są pod większość, a tę stanowią prości ludzie, do których to dociera. Działa do identycznie jak reklamy proszków do prania, gdzie wszystkich oczy pieką po ich obejrzeniu i nasuwa się pytanie „kto wymyślił taką beznadziejną reklamę”. Takie reklamy sprzedają najwięcej.

    • Tylko, że w reklamach chodzi o sprzedanie zwykłego produktu. A tutaj chodzi o ludzi, którzy będą zarządzać naszymi podatkami. Którzy będą mieli wpływ na to, jak wygląda najbliższe otoczenie, w którym żyjemy. Nie chcę godzić się na to, aby tak ważne decyzje podejmowali ludzie, którzy wygrali w plebiscycie klaunów na najzabawniejsze wyjebanie się na skórce od banana.

    • „Wyróżnij się albo zgiń” do tego pijesz?

      • Pijesz do mnie, czy mojego komentarza, czy Kazika? 😉

5 objawów internetowej nerwicy natręctw.

Świat się zmienia, dostajemy coraz to nowe gadżety, urządzenia, które w swoim zamyśle mają na celu ułatwić nam wszystkim życie.

Zamknij